Zupy dla dziecka – kupować czy nie?

zupy dla dzieci

Zupy uwielbiamy, bo są nie tylko smaczne, ale również wartościowe i zdrowe. Co jednak, gdy nie mamy czasu na ich przyrządzanie?

Po gotowe dania sięgamy bardzo ostrożnie, szczególnie, gdy podajemy je dzieciom. I słusznie, bo wiele z nich zawiera mnóstwo szkodliwych substancji. Warto jednak poszukać zdrowych alternatyw.

Zupa – sekret zdrowia
Dzięki zupom łatwo możemy urozmaicić dietę, szczególnie naszych dzieci. To również dobry sposób na włączanie do ich jadłospisu warzyw, tym bardziej, że w wersji zblendowanej udaje się przemycić czasem nawet te, które nie należą do ulubionych przysmaków naszych pociech. W trakcie gotowania do wody przechodzą witaminy i minerały z warzyw. Przyrządzanie zupy, tym różni się od standardowego gotowania warzyw w wodzie, że bulionu nie wylewamy, tylko zjadamy go w całości. Tym sposobem dostarczamy naszemu organizmowi całe to bogactwo zdrowych składników – tłumaczy dietetyk, mgr Agnieszka Ślusarska-Staniszewska z Poradni Dietetycznej 4LINE.

„Nie” dla zupek w proszku
Walory zup powinny przekonać każdą mamę. Jednak ich przygotowanie wymaga sporo czasu, uwagi i odpowiednich składników. To sprawia, że często zapracowani, zabiegani, rezygnujemy z ich przygotowania. Niekiedy sięgamy po gotowe dania, nie zawsze zwracając uwagę na ich skład. A to poważny błąd. Absolutnie nie polecam zupek instant, zalewanych wrzątkiem czy zupek chińskich, zawierających wzmacniacze smaku, barwniki, aromaty i tłuszcze utwardzone. Takie produkty szczególnie przeciwwskazane są dla małych dzieci. Istnieje coraz więcej doniesień naukowych potwierdzających wpływ spożycia dodatków do żywności na nasilanie objawów alergii, pobudzenie nerwowe oraz zaburzenia wchłaniania składników odżywczych – wyjaśnia dietetyk Agnieszka Ślusarska-Staniszewska.

WIĘCEJ: 8 powodów, dla których warto jeść zupy

Czytamy skład
Kiedy sięgamy po produkty, które mają nam pomóc w szybkim i łatwym przygotowaniu posiłku, powinniśmy przede wszystkim przeczytać wykaz składników na opakowaniu, zwracając szczególną uwagę na zawartość szkodliwych tłuszczy utwardzonych czy substancji chemicznych. Niestety, nie ułatwia nam tego fakt, że nie zawsze zdajemy sobie sprawę, które składniki mogą negatywnie wpływać na nasze zdrowie. Barwnik E 102 –  tartrazyna, występująca między innymi w zupkach w proszku, u astmatyków może powodować reakcje alergiczne, bezsenność, depresję, nadpobudliwość i dekoncentrację. W połączeniu z benzoesanami jest podejrzewany o wywoływanie ADHD u dzieci – tłumaczy dietetyk, mgr Agnieszka Ślusarska-Staniszewska. Z kolei wzmacniacz smaku E 621, czyli glutaminian sodu oraz E 622 – glutaminian potasu, mogą nasilać problemy astmatyczne, powodować bóle głowy, przyspieszone bicie serca, pogorszenie wzroku, nudności, bezsenność, osłabienie, otyłość. W ocenie, który produkt można bezpiecznie podać dzieciom, nie do końca pomaga również ustawodawstwo. Substancje dodatkowe stosowane w żywności nie są objęte jednolitym ogólnoświatowym prawem. Niektóre, dopuszczone do użycia w naszym kraju są zabronione w krajach z poza Unii, inne odwrotnie. Wynika to m.in. z tego, że substancje te podlegają ciągłym badaniom mającym stwierdzić ich właściwości i konsekwencje długoterminowego stosowania – dodaje dietetyk Agnieszka Ślusarska-Staniszewska.

Suszone znaczy zdrowe
Czy jednak trzeba zupełnie wykluczyć z jadłospisu swojego i dzieci dania gotowe? Gdy brakuje nam czasu na ugotowanie tradycyjnej zupy, warto rozejrzeć się i odnaleźć alternatywę dla produktów typu instant. Na sklepowych półkach możemy znaleźć także takie, które oparte są wyłącznie na naturalnych składnikach.

Źródło: SYS

Ocen: 0
1 komentarz

Zostaw odpowiedź

Twój adres email nie będzie publikowany