Okazuje się, że zła dieta może mieć niekorzystny wpływ nie tylko na stan zdrowia zębów dziecka, ale również na rozwój jego zgryzu. To czy maluch w przyszłości będzie miał proste zęby wpływają nie tylko składniki odżywcze, które znajdują się w pożywieniu. Ważna jest również konsystencja pokarmu czy sposób podania.
Ortodonci przestrzegają, że zła dieta może mieć bardzo niekorzystny wpływ na rozwój zgryzu dziecka. Od razu nasuwa się pytanie: w jaki sposób to, co je moje dziecko, może wpływać na to, że w dorosłym życiu będzie ono miało problem z krzywymi zębami?
– Dietetyka i dietoterapia od wielu lat stanowią dla mnie swego rodzaju hobby, które staram się łączyć z życiem prywatnym i zawodowym. Od momentu, w którym bardziej zainteresowałam się tematem zdrowego odżywiania, bardziej świadomie zaczęłam patrzeć na różnego rodzaju choroby. W tym na te, którymi zajmuję się zawodowo, a więc na wady zgryzu. Bardzo wiele z nich ma swe podłoże w błędach żywieniowych w latach dziecięcych – mówi doktor Kamila Wasiluk, ortodontka z warszawskiego Centrum Medycyny Nowoczesnej Triclinium.
Spis treści
Czym skorupka za młodu…
Okazuje się, że już najmłodsze miesiące życia dziecka mają ogromny wpływ na to, jak w przyszłości będzie kształtował się jego zgryz. Chodzi tutaj przede wszystkim o dokonanie wyboru w kwestii tego, jak chcemy karmić nasze dziecko: naturalnie – piersią, czy sztucznie – butelką i mlekiem modyfikowanym.
INNE: Te nasiona koniecznie włącz do diety
W czym tkwi wyższość mleka matki nad modyfikowanym z puntu widzenia ortodonty?
– Jestem ogromną zwolenniczką karmienia dziecka przez matki w sposób naturalny, z dwóch głównych powodów. Ważny jest aspekt techniczny ssania, który pomaga dziecku w prawidłowy sposób kształtować układ szczęk i odpowiednio wysuwać żuchwę, dzięki temu w przyszłości zęby będą miały okazję prawidłowo się ustawić. Drugą bardzo ważną rzeczą jest fakt, że mleko matki – w przeciwieństwie do mleka modyfikowanego – nie jest w żaden sposób próchnicotwórcze. A dziecko, które już w młodym wieku w wyniku próchnicy zaczyna tracić mleczaki, jest niestety narażone na późniejsze liczne problemy ze zgryzem – tłumaczy doktor Kamila Wasiluk.
Więcej gryzienia!
Załóżmy, że z powodzeniem przeszliśmy już pierwszy etap w życiu dziecka, pora teraz poszerzyć jego menu! Tylko jak? Specjaliści radzą, aby w miarę możliwości zacząć wprowadzać do diety malucha pokarmy stałe (zamiast popularnych deserków czy obiadków w formie papek). Jest to tzw. metoda BLW (Baby-led weaning), polegająca na wprowadzaniu stałych pokarmów do diety dziecka, dzięki czemu ma ono szansę na naukę samodzielnego jedzenia i gryzienia już w bardzo młodym wieku. To kolejny bardzo ważny czynnik, który pomaga mu w kształtowaniu prawidłowego zgryzu.
– Dzieci, które ukończyły już pierwszy rok życia, mogą spożywać tak naprawdę większość potraw, które na co dzień jedzą dorośli. Mogą, a co więcej, zazwyczaj sprawia im to naprawdę ogromną radość! Dlatego nie pozbawiajmy ich tej frajdy, serwując im w zamian bezsmakowe papki. Tym bardziej, że wczesna umiejętność żucia i gryzienia jest niezbędna do prawidłowego rozwoju zgryzu, ponieważ podczas tych czynności pracuje większość mięśni twarzy, jamy ustnej i języka, dzięki czemu kości szczęk mogą się rozwijać i wzmacniać. – tłumaczy doktor Kamila Wasiluk.
Inne rzeczy, na jakie zwracają uwagę specjaliści, to oprócz nauki gryzienia metodą BLW, także zachęcanie dziecka do samodzielnego picia z kubka i rezygnacja z butelek ze smoczkiem. Zbyt długie korzystanie z nich przez dziecko, prowadzi do wady zgryzu, polegającej na tym, że górne zęby wychylają się i między nimi a dolną szczęką zaczyna być widoczna przestrzeń tzw. szpara przednio-tylna, która może prowadzić do poważnej wady zgryzu.
Jeśli zaś chodzi o to, co powinno pić nasze dziecko, to tutaj pewnie nie będzie zaskoczeniem, że najzdrowszym i niepowodującym próchnicy napojem jest po prostu zwykła woda.
Gdy dziecko idzie w świat…
Pójście do przedszkola oznacza początek nabywania infekcji, a więc m.in. zatkanego nosa, powiększonych migdałków (w tym przerost trzeciego migdałka), oddychania przez usta, alergii czy nietolerancji pokarmowych. Dziecko siłą rzeczy oddycha w tym czasie głównie przez usta, co może prowadzić do nieprawidłowego rozwoju górnej szczęki. W rezultacie staje się ona wąska, zęby górne wychylają się, a żuchwa ustawia się do tyłu.
– Zwężona szczęka może powodować także tzw. zgryz krzyżowy – mówi doktor Kamila Wasiluk. – Zjawisko polega na tym, że zęby łuku górnego nie obejmują łuku dolnego. Jest to wada, której warto przeciwdziałać jak najwcześniej i właściwie jedyna, której leczenie jest konieczne już na etapie uzębienia mlecznego.
Odpowiednio wczesne podjęcie leczenia tego rodzaju wady może uchronić nasze dziecko przed długim i trudnym procesem ortodontycznym w późniejszym życiu, a w najpoważniejszych przypadkach nawet przed operacją ortognatyczną. A zatem w jaki sposób dieta może uchronić nasze dziecko przed tego typu wadami zgryzu?
Spożywane w nadmiarze cukry, żywność przetworzona, oleje roślinne, fast foody czy słodycze, a także niedobór witamin i minerałów (np: witamina D3, kwasy tłuszczowe omega 3), sprzyja podtrzymywaniu chronicznego stanu zapalnego u dziecka, a więc pośredniej przyczyny wad zgryzu. Dlatego należy już na tym etapie postarać się kontrolować to, co dziecko jada poza domem.
Ostatnio wiele się mówi o tym by zadbać o prawidłową florę bakteryjną w jelitach. Dysbioza jelitowa może być jedną z przyczyn przewlekłych infekcji i alergii, dlatego warto również zadbać o to, aby dieta naszego dziecka była bogata w liczne prebiotyki (szparagi, karczochy, cykoria, warzywa strączkowe, cebula) oraz probiotyki (m.in. kiszona kapusta, ogórki, buraki).
Zdrowie dziecka w dużej mierze zależy od rodziców i opiekunów. Warto zadbać o to, by nasze pociechy mogły się cieszyć w przyszłości dobrym zdrowiem, a także pięknymi zębami.
Zgryz jest naprawdę bardzo ważny. A jeśli można to zrobic dietą, to dlaczego nie!