To że opalanie zmienia wygląd naszej skóry, to normalne. A czy może być bezpieczne dla nas? Odpowiedzi na to pytanie znajdziecie poniżej.
W dobie powszechnej dostępności ofert biur turystycznych sezon urlopowy trwa praktycznie cały rok. Jednak wciąż większość z nas dostosowuje swój wakacyjny kalendarz do zmieniających się za oknem pór roku. Kiedy robi się coraz cieplej i powoli zaczynamy planować letni wypoczynek, jedną z najważniejszych rzeczy, o jakich musimy pamiętać, jest przygotowanie skóry do korzystania ze słońca.
Spis treści
Opalanie – niezbędne kroki
Przygotowania do słonecznych kąpieli warto rozpocząć z odpowiednim wyprzedzeniem. Na początek dobrze jest zrobić przegląd używanych kosmetyków. Wszystkie produkty zawierające retinoidy i kwasy, w tym AHA, powinny pójść w odstawkę aż do jesieni. Połączenie tych substancji ze słońcem może skutkować pojawieniem się trudnych do usunięcia przebarwień.
– Ponieważ promieniowanie UV przyczynia się do wysuszania skóry, warto wcześniej odpowiednio ją nawilżyć, np. serią zabiegów mezoterapii, polegającej na ostrzykiwaniu skóry specjalnie dobranymi substancjami odżywczymi – mówi dr n. med. Maciej Krajewski z Kliniki Krajewski. – Wybierając się do gabinetu kosmetycznego lub medycyny estetycznej, trzeba natomiast zapomnieć o zabiegach z wykorzystaniem lasera – mogą powodować powstawanie przebarwień!
Opalanie na pełnym słońcu
Bez względu na stopień opalenizny, jaki chcemy uzyskać, każde wyjście na słońce powinno być poprzedzone nałożeniem na twarz kremu z odpowiednio wysokim filtrem.
– Rozróżniamy promieniowanie UVB, które nagrzewa, opala i powoduje przebarwienia, oraz UVA, które choć nie jest odczuwalne, to odpowiada za przedwczesne starzenie się skóry i powstawanie zmarszczek. W większości kosmetyków stopień ochrony przeciwsłonecznej wyrażony jest w SPF – Sun Protection Factor. Zabezpiecza on przed działaniem jedynie UVB, dlatego wybierając konkretny produkt, trzeba sprawdzić, czy chroni także przed UVA – ostrzega dr Maciej Krajewski.
INNE: Okulary przeciwsłoneczne? Szanuj swoje oczy i kupuj rozważnie!
S.O.S. na przebarwienia
Jeśli mimo stosowanych zabezpieczeń lato pozostawiło na skórze pamiątkę w postaci przebarwień, można wypróbować kilka metod ich likwidacji. Najtańszym i najprostszym sposobem są kremy depigmentujące. Lecz nie każdy będzie zadowolony z ich działania, które powoduje ogólne rozjaśnienie skóry i nie sprawdza się przy ciemniejszych plamkach.
– Dużą skutecznością charakteryzują się peelingi chemiczne, które mocno złuszczają skórę, równomiernie zmniejszając przebarwienia. Taki zabieg musi być jednak przeprowadzony przez specjalistę, który dobierze odpowiedni kwas i potrzebną liczbę powtórzeń. Do metod usuwających przebarwienia wyróżnić trzeba też technikę IPL i VPL, lasery Q-swich, oraz ablacyjne i nieablacyjne lasery frakcyjne, które pobudzą komórki do odnowy i wyrównają koloryt skóry. Dobór odpowiedniej techniki zależy zawsze od zaawansowania problemu – kontynuuje dr Krajewski. Trzeba jednak pamiętać, że zarówno peelingi chemiczne, jak i lasery mogą być stosowane dopiero w okresie o zmniejszonym nasłonecznieniu. Wymagają również pewnego okresu rekonwalescencji – skóra może mocno się łuszczyć, uniemożliwiając nałożenie makijażu. Po laserze przez pewien czas plamki na skórze będą wyglądać na jeszcze ciemniejsze, zanim całkowicie się złuszczą.
Kiedy zrezygnować ze słońca?
Warto pamiętać, że są sytuacje, w których opalania należy bezwzględnie unikać. Wszelkiego rodzaju świeże blizny wystawione na działanie promieni słonecznych mogą ulec nieestetycznemu przebarwieniu. W takiej sytuacji lepiej zapomnieć o opaleniźnie i skupić się na wysokiej ochronie przeciwsłonecznej. Nadmierna ekspozycja na słońce nie jest wskazana również dla kobiet w ciąży. Ze względu na zmiany hormonalne skóra może źle zareagować, np. silnymi przebarwieniami. Dodatkowo nadmierne przegrzanie organizmu może być szkodliwej zarówno dla mamy, jak i jej dziecka.